Ze względu na sposób pozyskiwania źródeł światła, oświetlenie nam dostępne dzielimy na gazowe, naturalne, sztuczne oraz uliczne. Warto uściślić, że naturalną ,,jasność” dają nam promienie słoneczne, a także wszelkie źródła ognia – pożary, erupcje wulkanów czy też bioluminescencje.
W oświetleniu gazowym najważniejsza jest lampa, emitująca świtało poprzez spalanie gazu. Jasność powstaje, gdy rozżarzone cząsteczki węgla znajdują się w płomieniu lub w żarniku. Ów żarnik to cienki drut z wolframu, czyli metal posiadający wysoką temperaturę topnienia, osadzony w żarówce. Żarnik – w wyniku przepływu prądu elektrycznego – rozgrzewa się, co powoduje emisję światła – wówczas urządzenie świeci się, czyli żarzy. Drugim istotnym elementem budowy lamp gazowych jest tzw. koszulka Auera – obudowa skonstruowana ze specjalnej siatki pierwiastkowej, reagującej na dopływ tlenu. Wynalazek ten istniał od XIX wieku i do dziś używany jest w celach sentymentalnego powrotu do przeszłości…
Pierwsze publiczne lampy gazowe rozbłysnęły w Londynie i w Paryżu, dając światłom ulicom oraz przechodniom. W Polsce, najpierw, takie latarnie przyjęły się w Krakowie, a trzynaście lat później, w 1843 roku to oświetlenie popularyzowała wrocławska restauracja ,,Złota Gęś”. Stolica zyskała blask, gdy Niemieckie Kontynentalne Towarzystwo dostało koncesję z Dessau. Toruń zaczął się żarzyć w 1859 roku. Był nawet moment w historii naszych dziejów, gdy w oświetlaniu większych miast przodowaliśmy nawet przed – bardziej rozwiniętymi technologicznie - Niemcami. Z czasem latarnie gazowe zostały wyparte przez lampy elektryczne. Obecnie gaz występuje w butlach turystycznych, jak również w lampach zabytkowych, będących atrakcją niektórych hoteli, pałaców czy restauracji. Oświetlenie gazowe daje charakterystyczny półmrok, bardzo ciekawy – subtelny kolor światła.
W Polsce czynne oświetlenie gazowe występuje w Warszawie, wzdłuż ulicy Agrykola, przy skrzyżowaniu alei Szucha i ul. Emila Zoli, na Bielanach, na Powiślu i Nowym Mieście, na Sadybie oraz przed Muzeum Woli. Są to miejsca historyczne, doskonale więc wyglądają przystrojone staroświeckimi kloszami, zabytkowymi latarenkami.
W Krakowie gazowe lampki migoczą pod Sukiennicami, jak również (tu ciekawy zabieg ekspertów od renowacji zabytków) przy budynku gazowni, przy ulicy Gazowej 16. We Wrocławiu cały Ostrów Tumski zachęca do spacerów przy świetle gazowych latarenek – lamy te wyłaniają z mroku starówki Most Tumski, prowadzący do majestatycznej katedry. Poznań także może się pochwalić takim oświetleniem – występuje ono przy ulicy Paderewskiego oraz na skwerze Łukasiewicza. W tym ostatnim punkcie miasta postawiono latarnię, wiernie odtwarzającą tę z 2003 roku, przy projekcie wykorzystano oryginalny słup, przy nim postawiono figurkę wielkopolskiego latarnika. Latarenki spotkać można w Olsztynie, przy fosie okalającej zamek, w Elblągu obok Sądu Okręgowego przy Placu Konstytucji, w Książu Wielkopolskim, dookoła Rynku. Tropiąc gazowe oświetlenie, odwiedźmy Gorzów Wielkopolski, Nowe Miasto nad Wartą plus Łódź, gdzie latarnie oznaczają miejsce funkcjonowania starej gazowni – to tam, gdzie znajduje się pomnik Juliana Tuwima.